Witajcie!
Mamy teraz gorący okres Zimowych Igrzysk Olimpijskich w PyeongChang. Sportowa rywalizacja na najwyższym poziomie, a my wciąż czekamy na medale. W gorącym oczekiwaniu zawsze można oglądnąć jakiś film, choćby przed treningiem naszych skoczków czy startami kolejnych olimpijczyków.
edit: Eddie w rzeczywistości skoczył 71m, dla filmu zostało to zmienione i podana wartość 90m
Mamy teraz gorący okres Zimowych Igrzysk Olimpijskich w PyeongChang. Sportowa rywalizacja na najwyższym poziomie, a my wciąż czekamy na medale. W gorącym oczekiwaniu zawsze można oglądnąć jakiś film, choćby przed treningiem naszych skoczków czy startami kolejnych olimpijczyków.
Reggae na lodzie (1993)
W rolach głównych: Leon, Doug E. Doug, Malik Yoba, Rawle D. Lewis, John Candy
W listopadzie 1987 roku na Jamajce odbywają się eliminacje do Igrzysk Olimpijskich w Seulu. Podczas biegu jeden z biegaczy potyka się i podcina dwóch swoich konkurentów - po prawej i po lewej stronie. Tym samym niszczy ich szansę na reprezentowanie Jamajki. W końcu Derice - największy przegrany biegu eliminacyjnego - zauważa w gabinecie dyrektora komitetu olimpijskiego Jamajki zdjęcie swojego ojca z bobsleistą, który uważał, że sprinterzy mogą być świetnymi bobsleistami. Niezwykle komediowa, ale również wzruszająca, smutna i przepiękna opowieść o tym ile warto poświęcić dla marzeń. Dla samego występu na Igrzyskach. Film został oparty na faktach - W 1988 roku w Calgary wystartował Jamajski zespół bobsleistów w składzie: Dudley Stokes, Devon Harris, Michael White, Chris Stokes. Niestety w ostatnim biegu zaliczyli upadek na torze. Jednak do tej pory historia, można nawet powiedzieć, niesamowita legenda jamajskich marzycieli jest znana wśród olimpijczyków i jest ogromną inspiracją dla dzieci żeby wierzyć, że w sporcie nie istnieje słowo niemożliwe. Nawet nie mając nic można osiągnąć wszystko. Polecam z całego serca!
Eddie zwany Orłem (2016)
W rolach głównych: Taron Egerton, Hugh Jackman, Christopher Walken
Eddie Edwards zapragnął pojechać na Zimowe Igrzyska Olimpijskie. W sumie wszystko fajnie, gdyby nie jeden szkopuł. Nie był najlepszym narciarzem, a chciał startować w dyscyplinie narciarskiej. Na jego minus również działało to, że jest Brytyjczykiem. Co to ma wspólnego ze sportami narciarskimi? No cóż.... Eddiemu zamarzyły się skoki narciarskie. Nie miał trenera, ale z czasem znalazł się odważny, który zaczął go trenować - Chuck Berghorn (w filmie gra go Hugh Jackman, a jego postać nazywa się "Bronson Peary" - wywiad z prawdziwym trenerem Eddiego podrzucam tutaj). Nikt nie wierzył, że Eddiemu się uda, nawet jego rodzice, którzy nawet nie chcieli się przyznawać co robi ich syn. Jednak Eddie zadziwił wszystkich - dosłownie wszystkich: swoich rodziców, trenera, władze brytyjskiego komitetu olimpijskiego, Mattiego Nykanena, wszystkich skoczków i kibiców oraz siebie samego. Podczas Igrzysk w Calgary ustanowił rekord dla Wielkiej Brytanii, który przez ok 10 lat nie został pobity (nie znalazłam dokładnego roku, w którym rekord Edwardsa został pobity). Ale wracając do tematu igrzysk. Niezwykle wzruszający, piękny, smutny, pełen walki, podobny do zaprezentowanego wyżej filmu, ale takiej zawziętości jak u Eddiego można szukać chyba tylko u topowych albo nawet i legendarnych sportowców. Moi rodzice powiedzieli kiedyś, że Eddiemu nie pozwolono już skakać, bo jak on skakał to się ludzie tylko modlili, żeby bezpiecznie wylądował. No i jednak modlitwy przez większość czasu zostały wysłuchane ;)
Poniżej zapraszam Was do oglądnięcia zapowiedzi obu filmów. Jeżeli macie jakieś swoje propozycje do mojej listy to gorąco Was zachęcam podzielcie się nimi w komentarzach.
Dream Wave
1. Reggae na lodzie (1993)
2. Eddie zwany Orłem/ Eddie The Eagle (2016)
A tutaj podrzucam Wam niesamowite emocje z IO w Calgary gdzie Eddie i Jamajscy bobsleiści dawali z siebie wszystko:
1. Jamajka
2. Eddie The Eagle
edit: Eddie w rzeczywistości skoczył 71m, dla filmu zostało to zmienione i podana wartość 90m
źródło grafiki: 1. http://tvpuls.pl/filmy/reggae-na-lodzie
2. http://www.patheos.com/blogs/gloryseed/2016/02/eddie-the-eagle-reviewed/