Tytuł: Spacer chmurach/ A Walk in the Clouds
Gatunek: Melodramat
Rok produkcji: 1995
Reżyseria: Alfonso Arau
Scenariusz: Cesare Zavanttini, Robert Mark Kamen, Mark Miller
Produkcja: Meksyk/USA
W rolach głównych: Keanu Reeves, Aitana Sanchez-Gijon, Anthony Quinn
Rok 1945. Po wojnie żołnierze wracają do domów. Jednym z nich jest Paul Sutton (Keanu Reeves). Przed wyjazdem w domu zostawił swoją żonę. Pisał do niej codziennie a w listach wyznawał jej miłość i to czego tak na prawdę pragnie po powrocie z miejsc splamionych krwią. Przed wojną Paul był sprzedawcą czekoladek. Jego żona nadal chcę aby je sprzedawał. W trakcie podróży wpada na przepiękną, młodą dziewczynę - Victorię Aragón (Aitana Sanchez-Gijon). Ponownie spotyka ją w autobusie. Staje w jej obronie, a w wyniku bójki zostaje wyrzucony z autobusu. Spacerując ponowne spotyka Victorię...
***
To historia na prawdę bardzo dziwnej miłości (podejrzewam, że już Was zniechęciłam, ale dajcie mi dokończyć, proszę). Początkowo wpadają na siebie w pociągu, później ona zwraca na niego treść swojego żołądka, dalej spotykają się w autobusie. Tam rozmawiają, a gdy do niej przysiadają się dwaj mężczyźni, którzy są zbyt nachalni on staje w jej obronie. Mimo wszystko jednak nie jest to historia o miłości. Czyżby?Oczywiście. Paul to osoba pełna chęci niesienia innym pomocy, opiekuńcza, dobra, a także pełna miłości, która dla dobra nieznajomych jest w stanie zrobić prawie wszystko. Victoria jest w ciąży ze swoim wykładowcą, który wyrzucił ją i swoje dziecko ze swojego życia. Dziewczyna nie może wrócić do rodziny bez męża - Victoria daje wiele ciepła swoim bliskim,okazuje każdemu szacunek, a kiedy trzeba potrafi walczyć o swoje.
Kreacja Keanu Reevesa jest jak na niego bardzo szlachetna, bardzo otwarta na kontakt z drugim człowiekiem, czego nie można powiedzieć na przykład o Johnie Wicku. Ma się wrażenie, że takich ludzi już nie ma. Szkoda. Pokażcie mi kilka osób, które zawsze wybierają to co jest słuszne. Z drugiej jednak strony to tylko film, ale z kolejnej może to nie tylko wyidealizowana postać stworzona przez twórców scenariusza, a wzór człowieka, który w obecnych czasach jest rzadko spotykany, o ile nie jest na wymarciu. Kolejną dla mnie niezrozumiałą rzeczą jest to, że Reeves dostał z ten film "Złotą malinę" 1996 roku. "Johny Mnemonic" jest dla mnie zrozumiałym wyborem, bo sama fabuła tego filmu odrzuca na kilometr (a kostiumy to już w ogóle). Jednak "Spacer w chmurach" to dla Reevesa jedna z ciekawszych roli, bo nie jest tu obrońcą świata czy też jego zbawicielem czy najeźdźcą, a tak na prawdę stawia dobro nieznanej sobie kobiety wyżej niż swoje. Na prawdę rola warta docenienia a nie ulania "Złotą maliną"
Aitana Sanchez-Gijon jest na prawdę piękną kobietą.Widać to nie jednokrotnie w filmie, że do tej roli pasowała najlepiej. Jej charakterystyczna uroda i bardzo dobry warsztat aktorski sprawiły, że wielu mężczyzn (tak podejrzewam) chciało być na miejscu Keanu w scenach pocałunku (😉). Co więcej ja byłam na prawdę bardzo miło zaskoczona grą aktorki, o której nawet nigdy w życiu nie słyszałam. Bardzo dobrze było widać chemię między Reevesem a Aitaną. Na prawdę przyjemnie się ją oglądało u boku Paula Suttona zwłaszcza w scenie ugniatania winogrona. Szczerze mówiąc, szkoda, że w Polsce (ja się przynajmniej nie spotkałam) nie było takich tańców i ugniatania wina, chętnie wzięła bym w tym udział.
A coś o scenariuszu? Z jednej strony ciekawy, z drugiej jednak strasznie przewidywalny. Sam temat jest ciekawy - dwójka nieznajomych jedzie do rodziny kobiety, aby poudawać przez chwilę, że są małżeństwem. Przewidywalność polega na tym, że jest to oparte na starym schemacie komedii romantycznej.
Kostiumy dla wszystkich były udane, poza Keanu. Pomijając to, że faktycznie mundur miał ładny, tak jego typowe ubranie, a zwłaszcza ten kapelusz do niego nie pasuje, chyba, że miał jakąś rolę w "Moje wielkie greckie wakacje"... No cóż, jak widać nawet i takie filmy mają swoje minusy.
Muzyka w tym filmie jest przepiękna. Jest trochę typowej muzyki dla filmu - orkiestrowej, ale jest eż domieszka muzyki latino i to sprawia, że można poczuć chęć do tańca. Jeden z naprawdę ładniejszych soundtracków jakie miałam okazję wysłuchać.
Dzięki kamerzyście mogliśmy oglądać przepiękne krajobrazy winnicy Państwa Aragón. Ujęcia też na prawdę ładne, a sam film był nominowany do kilku nagród.
A już tak w temacie nagród - Reeves po wystąpieniu w tym filmie był ponowie nominowany do tytułu najbardziej pożądanego aktora 1995 roku, a w parze ze swoją ekranową partnerką dostali nominację za najlepszy pocałunek. Na prawdę nie wiem czemu akurat ta rola została wpisana jako nominacja do "Złotej maliny", może mi powiecie co było przyczyną?
Reasumując film jest na prawdę dobry, jest na pewno ciekawa opowieścią o miłości, trochę zahacza o temat wojny, jak tacy zwykli ludzie byli wciągani do armii i jak później wracali do swojego życia z przed wojny, co jak pokazuje ten film nie zawsze było łatwe.
Jak Wy oceniacie "Spacer w chmurach"? Uważacie, że to dobry film, czy raczej coś co można pominąć? Dajcie znać w komentarzach! A poniżej załączam trailer "Spaceru w chmurach"
Dream Wave
źródło grafiki: https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/51C48XYGQEL.jpg