Filmowe Recenzje Typowego Kinomaniaka, czyli jak umilić sobie wieczór lampką wina, szklaneczką whisky i dobrym filmem

piątek, 6 kwietnia 2018

37. Matylda

Tytuł: Matylda/Matilda
Rok produkcji: 2016
Gatunek: Biograficzny/Dramat historyczny
Scenariusz: Aleksandr Terekhov
Reżyseria: Aleksiej Uczitiel
Produkcja: Rosja
W rolach głównych: Lars Eidinger, Michalina Olszańska, Danila Kozlovsky

Młody syn cara Aleksandra Romanowa - Mikołaj (Lars Eidinger) jest w odpowiednim wieku do ożenku. W końcu jako przyszły car Rosji jego obowiązkiem jest posiadanie żony z równej sobie sfery. Najstarszy ze swojego rodzeństwa, mimo sędziwego wieku ojca chciałby jeszcze zakosztować trochę życia. Pewnego razu wybiera się na spektakl baletowy. Jego wzrok przykuwa nieziemska baletnica, której zazdrosna koleżanka chwilę wcześniej uszkodziła jeden z elementów stroju. Na przekór wszystkiemu Matylda Krzesińska (Michalina Olszańska) kończy występ z szerokim uśmiechem na twarzy. Carewicz jest olśniony nie tylko urodą, ale i talentem niewiele młodszej od siebie kobiety. Jednak tancerka nie zachwyciła serca tylko jednego mężczyzny. Oficer Woronow (Danila Kozlovsky), który po każdym występie wręczał jej kwiaty był nią równie oszołomiony co przyszły car. Niki po występie odwiedził garderobę Matyldy i tak zaczął się wywiązywać z tej relacji romans. Jednak gdy tylko Woronow zobaczył carewicza opuszczającego garderobę tancerki w ataku zazdrości rzucił się na niego z zamiarem zabójstwa następcy tronu. Przyszły car okazał łaskę oficerowi i kazał go uwolnić. Niestety los oficera jest zupełnie inny niż mogło by się wydawać. Gdy romans Matyldy i Nikiego rozkwita na dobre na drodze do szczęścia staje przyszła żona następcy tronu wybrana mu przez rodziców. Jest nią córka Ludwika Heskiego, władcy na terenach Pruskich - Wiktoria Alicja Helena Ludwika Beatrycze Hassen-Darmstadt. Jednakże aby doszło do ślubu musiała przejść na obrządek prawosławny. Bardzo zazdrosna o swojego przyszłego męża. Jak w końcu skończyła się historia Nikiego i Matyldy?
***
Na film wpadłam po wyśledzeniu na filmwebie filmografii Danili Kozlovskiego. Jakie było moje ogromne zaskoczenie kiedy zobaczyłam Michalinę Olszańską w roli Matyldy. Prawdę powiedziawszy nie przyjrzałam się obsadzie, tylko zaczęłam oglądać film. Po pojawieniu się na scenie baletnicy zdałam sobie sprawę, że jednak skądś znam tą aktorkę. I... okazało się, że to Polka! Ja kojarzę ją z ról w Anatomii zła (dosyć niechlubnej, ale jednak była), Córkach dancingu czy Legendach Polskich (Operacja Bazyliszek). Dobra, ale czas trochę pomówić o filmie.

Film jest osadzony w końcówce XIX wieku. Ukazuje on życie wyższych sfer, absolutnego topu Rosji w ówczesnych czasach. Miejsca, w których znajdują się bohaterowie są bardzo bogate. Ściany ociekają złotem, wszędzie widać typowy dla XIX-wiecznej Rosji przepych. Nie ma co, scenografia ma u mnie 6+, bo (z  tego co widziałam na zdjęciach) oddaje idealnie takie miejsca jak chociażby pałac carski.

Może teraz trochę zatrzymajmy się przy grze aktorskiej. Zacznijmy od Mikołaja. Do roli rosyjskiego władcy został wybrany Niemiec. Jak by w Rosji nie było na tylu aktorów. To tak pół żartem, pół serio. Postać sama w sobie bardzo poważna. Mikołaj jako następca tronu miał bardzo ciężkie i trudne życie. Jak się okazało tutaj również. Było widać, że kultura to była tak na prawdę jedyna rzecz, przy której Niki zapominał o całym świecie i wszystkich problemach jakie go dotykały. Więcej relaksu przynosił mu czas spędzany z Matyldą. Wtedy dla niego mógł nie istnieć cały świat. Oczywiście rozterki młodego carewicza były częstymi powodami do plotek. Nie wiem jak bardziej mogę opisać grę Larsa. Może zrobię to jednym zdaniem: Wpasował się w rolę idealnie. Kiedy miał być smutny, był, kiedy towarzyski był towarzyski. Kiedy miał być romantycznym kochankiem był, a kiedy miał stawić czoła rodzicom stawiał je wysoko uniesione.

Matylda, czyli nasz Michalina Olszańska. Kobieta niezwykła i bardzo odważna. Nagie sceny w filmie dodają do niego nieco smaczku, ale nie to jest najważniejsze. Matylda jest młoda, chcę być świetna w tym co robi i nawet w balecie na temat zaręczyn i zaślubin carewicza chcę zagrać główną role, bo wie, że jej ukochany ją zobaczy. Nie wiem czy te sceny, w których Michalina tańczy były faktycznie z jej udziałem czy z udziałem jej dublerki, jednak mimo wszystko jest to godne podziwu, jak bardzo  stara się zdobyć główną rolę. Mimo, że o jej rodzinie nie wiele wiemy stawia czoła wszystkim przeciwnością. Jej odwagę widać, kiedy ma wraz z Mikołajem udać się na jego przyjęcie urodzinowe wyprawiane przez jego rodziców. Gra bardzo dobra, bardzo przekonująca, a rola zaskakująca. Nie pomyślała bym, że ta aktorka może wziąć taką rolę, ale chylę czoła, bo to była (przynajmniej do tej pory) jej rola życia. Czekam na więcej kreacji!

Jeszcze weźmy pod lupę oficera Woronowa, czyli Danilę Kozlovskiego. Jego rola jest epizodyczna, ale to nie daje widzowi żadnego sposobu, żeby o nim zapomnieć. Postać Woronowa jest na tyle ważna, że nie wiemy jaka jest jego rola w całej intrydze. Dowiadujemy się dopiero na końcu o co chodzi. Wątek, który rzadko się pokazywał, ale był tak na prawdę ogniem zapalnym wszystkich wypadków. Dla mnie Kozlovski pokazał trochę mniejszą klasę, niż w innych filmach z swoim udziałem, ale  mimo wszystko nie było to złe. Trochę ponad przeciętna rola w jego dorobku.

A tak ogólnie? Film świetny. Przeżywamy cały film z Woronowem lub Mikołajem. Wiele dramatów, chwil smutku i radości przeplata się przez ten film. Ja Wam go bardzo gorąco polecam. Znajdują się momenty nudne i monotonne, ale przeważają te, w których akcja nabiera tempa. A i co ważne akcja rozwija się powoli. To nie tak jak w ostatniej części Transformersów, gdzie w ogóle nie wiadomo co się dzieje i już jest koniec. Tutaj na wszystko jest czas, powolutku dochodzimy do końca filmu i do grand finale. 

Jaka jest Wasza opinia na temat filmu? Jak podoba się Wam inna niż poprzednie kreacja Olszańskiej? Myślicie, że bardziej nadaje się do filmów, gdzie robi za czarny charakter czy może lepiej sprawdza siew roli romantycznej kochanki? Dajcie znać w komentarzach!

Dream Wave





źródło grafiki:https://slike1.blitz-cinestar.hr/Plakati/5.10.2017_10_21_58_Matilda_RS.jpg?preset=thumb-500
Share:

wtorek, 3 kwietnia 2018

36. Mała Moskwa


Tytuł: Mała Moskwa
Gatunek: Dramat
Rok powstania: 2008
Reżyseria: Waldemar Krzystek
Scenariusz: Waldemar Krzystek
Produkcja: Polska/Rosja
W rolach głównych: Swietłana Chodczenkowa, Lesław Żurek, Dimitriy Ulyanov

Są lata 60. XX wieku. W Legnicy stacjonuje największy oddział armii czerwonej wysunięty najbardziej na zachód. W koszarach mieszkają żołnierze oraz ich rodziny. W okresie jesiennym zostaje zorganizowany bal przyjaźni polsko-radzieckiej, na którym odbywa się konkurs piosenki. Występuje w nim piękna Rosjanka, żona rosyjskiego pilota (Dimitriy Ulyanov) o imieniu Wiera (Swietłana Chodczenkowa). Kradnie serce wszystkich zgromadzonych, włącznie z sercami jury. Polski żołnierz - porucznik Michał Janicki (Lesław Żurek), który wręczyć miał nagrodę Wierze był tak oszołomiony nie tylko jej pięknym głosem, ale i wyglądem oraz tym, że potrafi mówić po Polsku, że prawie przewrócił się wchodząc na scenę, by wręczy jej nagrodę. Od tej pory porucznik Janicki robił wszystko, by zbliżyć się do kobiety. Początkowo niedostępna, mężatka zaczyna przyznawać się do tego co tak na prawdę czuję do Michała. Jednak dla niej cały ten proces jest długi i bardzo oporny, bo jednak jest już zajęta. Mimo to związek z Polakiem uświadamia jej, że decyzję, którą podjęła o zamążpójściu była przedwczesna. Ale i to nie stanie im na przeszkodzie do bycia razem. Rozpoczynają więc proces, który ma im pozwolić na bycie razem i zawarcie legalnego związku małżeńskiego. Jednak nie kończy się to tak jak z góry zaplanowali...

***
Dzisiaj powrócę w swojej recenzji do kina rosyjskiego, chociaż... w sumie to do kina polskiego. Film "Mała Moskwa" można interpretować tak bardzo dwojako. Z jednej strony osoba, która nie polubi tego filmu powie, że jest on on napalonym Polaku na Rosyjską babę. Można owszem tak powiedzieć, ale to nie będzie do końca prawda. To taki bardzo wielki skrót o co chodzi w filmie, a tak na prawdę w ten sposób da streścić się tylko jego początek.

Swietłanę Chodczenkową znam z  kilku filmów. Przede wszystkim z filmu "Pięć narzeczonych", który jakiś czas temu pojawił się już na moim blogu. Jednak to nie jedyne jej występy, które możecie znać. Pamiętacie Viper z "Wolverine'a"? Albo Irinę z filmu "Viking", w którym po raz kolejny partnerowała Danili Kozłowskiemu? Prawdę mówiąc to własnie dzięki tej aktorce trafiłam na POLSKI film. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak zobaczyłam, że aktorka z komedii o narzeczonych pojawiła się w polskim filmie. Na ekranie partneruje jej oczywiście polski aktor Lesław Żurek, którego na pewno większość z Was kojarzy chociażby z takich produkcji jak "Los Numeros", "Randka w ciemno" oraz seriali "Przyjaciółki" czy "Londyńczycy".

W życiu bym nie podejrzewała, że tych dwóch aktorów uda się sparować i to jeszcze tak idealnie! Bardzo żałuję, że to tylko jeden taki film, ale mam nadzieję, że Swietłana i Lesław spotkają się jeszcze na planie jakiegoś filmu i będą mieli choć by epizod, bo ogląda się ich razem cudownie. 

Z tak niepozornego połączenia wyszła przepiękna relacja. Początkowo natarczywy młody porucznik PRL-owskiej rzeczywistości usiłował poderwać mężatkę tak na prawdę na siłę. Chodził za nią, całował, gadał jakieś romantyczne bzdury. W końcu kiedy zaczął jej pomagać ona zaczęła go doceniać. Wtedy poddała się jego urokowi i zakochała się w nim. Wszystko oczywiście trwało tylko do czasu.

Ja oglądnęłam ten film z tak wielkim niedowierzaniem i tak ogromnym uśmiechem dumy na twarzy, co ostatnio mi się nie przydarzyło. Jeśli mogę mieć zastrzeżenia to tylko do epizodycznych wystąpień pana Andrzeja Grabowskiego. Podziwiam go jako kabareciarza, ale rola pijanego kapitana, wybitnie mi nie podeszła, chociaż chyba o to chodziło, żeby on wyszedł na tego złego moczymordę. 

Film jest w dosyć jasnych barwach, nieco odbiegających od standardów, ale poza tym nie widać jakiś większych zabiegów "ulepszających" film. Jednak tutaj odrobinę wyższy klucz był idealny. Podkreślał bohaterów, stawiał ich nieco jakby w obliczu chwały. Może nie powinnam używać takie określenia, ale fajnie to wyszło.

Na koniec chciała bym dodać, że historia zawarta w filmie została oparta na faktach. W latach 60. faktycznie w Legnicy doszło do ogromnego skandalu, kiedy wyszło na jaw, że ów dwoje spotykali się ze sobą i mieli romans. Do tej pory ta legenda żyje w Legnicy, a ludzie co roku chodzą na grób Wiery składać kwiaty ku pamięci tak silnej miłości.

Film kręcony w większości w języku rosyjskim. A rolę Wiery i jej córki gra Swietłana. Film zyskał wiele nagród, przede wszystkim Grand Prix z Gdynii oraz nagrodę publiczności Tarnowskiej Nagrody Filmowej w 2009 roku.

Co sądzicie o "Małej Moskwie"? Podzielcie się opiniami w komentarzach. A ja podrzucam wam zapowiedź filmu:




źródło grafiki: http://www.filmweb.pl/film/Ma%C5%82a+Moskwa-2008-370628/posters, plakat nr 2
Share:

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

35. Bikini blue


Tytuł: Bikini blue
Rok produkcji: 2017
Gatunek: Dramat
Scenariusz: Jarosław Marszewski
Reżyseria: Jarosław Marszewski
Produkcja: Polska/Anglia
W rolach głównych: Tomasz Kot, Lianne Harvey, Lee Ross

Dora Szumska (Lianne Harvey) to położna pracująca w jednym z angielskich szpitali. Ma syna i kochającego męża oraz starszą siostrę. Niestety szczęście Dory i jej męża Eryka Szumskiego (Tomasz Kot) zostaje przerwane przez chorobę mężczyzny. Musi on przebywać w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, aby wyzdrowieć. Eryk znajduje spełnienie w tworzeniu scenografii do wymyślonych przez siebie sztuk teatralnych. Gdy Dora odwiedza go w szpitalu pokazuje jej swojego przyjaciela - małego, starego żółwia. Jest to pretekstem do zaczęcia rozmowy o ich synu, za którym Eryk bardzo tęskni. Dora nie może go zabierać w takie podróże czym Eryk jest bardzo zasmucony. Wkrótce Dora opuszcza ośrodek, a chwilę później okazuje się, że Eryk uciekł ze szpitala, żeby, jak twierdzi, pójść na randkę ze swoją żoną. Niestety ani Dora, ani Eryk nie kontrolują wydarzeń, które mają stać się w niedalekiej przyszłości. Czy ich miłość wytrzyma nie tylko poważną chorobę Eryka, ale i jego przeszłość, a także kłamstwa?

***
Polowałam na ten film w swoich lokalnych kinach, ale oczywiście po co grać jakiś ambitny film, skoro wychodzi taki szajs jak Grey, nie? To tak na dzień dobry.

Przed premierą filmu nigdzie nie mogłam znaleźć konkretnie o czym będzie. Z fotosów wywnioskowałam, że to będzie kawał dobrego kina. Ciekawym pomysłem, było połączenie polskiego i angielskiego kina. Na taki pomysł zareagowała bym wcześniej histerycznym płaczem, ale gdy zobaczyłam, że rola główna trafiła do Tomasza Kota, a pieczę nad produkcją sprawuje Juliusz Machulski to byłam spokojna.

Najpierw porozmawiamy trochę o technicznej stronie filmu. To idealny przykład wysokiego klucza. Sceny dzienne są bardzo jasne, promienne, można odnieść wrażenie, że chłodne. Trochę tak jakby w tym filmie nie było ciepła, miłości, jakiegoś poczucia bezpieczeństwa, tylko chłodna rzeczywistość i poniekąd tak jest, ale o tym zaraz.

W filmie nie ma za dużo aktorów. Reżyser skupia się głównie na relacji Eryka i Dory. To dobrze - nie ma wątków pobocznych, które odbiegały by od fabuły. Mamy jedną konkretną historię, która pochłania całą naszą uwagę. Jesteśmy kibicami głównych bohaterów. Nie wiemy jak skończy się historia Eryka i Dory, aby dowiedzieć się jakie jest zakończenie musicie oglądnąć ten film!

Mnie ten film urzekł. Całym sercem uważam, że powinien być polskim kandydatem do Oscara w roku, w którym został wyprodukowany, ale niestety to nie zależy ode mnie. Gratulację dla całej załogi od scenarzystów przez reżysera, producenta i aktorów. Czapki z głów! 

Może dzisiejsza recenzja jest krótka, ale mam nadzieję, że bardzo treściwa i zachęci Was do  oglądnięcia trochę bardziej poważnego filmu. Jak Wam przypadł do gustu ten film? Lubicie takie historie? Co myślicie o takim połączeniu, polsko-angielskiej produkcji? Dajcie znać w komentarzach. 

Dream Wave



źródło grafiki: https://cont7.naekranie.pl/wp-content/uploads/2017/03/plakat-Bikini-Blue.jpg
Share:

Łączna liczba wyświetleń