Tytuł: Free Solo
Gatunek: Film dokumentalny
Rok produkcji (premiera): 2017 (2018)
Scenariusz: Jimmy Cho
Reżyseria: Jimmy Cho
Produkcja: USA
W rolach głównych: Alex Honnold, Tommy Caldwell, Sani McDowell
Alex Honnold to postać bardzo słynna i popularna w środowisku wspinaczkowym. Jest znany głównie ze swoich szalonych wspinaczkowych projektów, które realizuje na całym świecie. Jednak największym rejonem jego działania jest Yosemite Park w Stanach Zjednoczonych. To tam znajduje się jedna z najpiękniejszych skał, na którą każdy wpinacz chciałby się wspiąć - El Capitan. Współcześnie co roku na El Cap wspina się kilka tysięcy ludzi, zazwyczaj na zdobycie szczytu potrzebują około 2-3 dni. Jednak "Ekipa z Yosemitów", bo tak trzeba nazwać stałych bywalców terenu parku narodowego, spędza tam większość swojego czasu. Alex Honnold, Tommy Caldwell, nieżyjący już Dean Potter czy legenda amerykańskiego wspinania Lynn Hill i inni, to ludzie którzy wokół El Capitana zbudowali coś na miarę współczesnej legendy lub bóstwa, swoistego rodzaju mekki wspinania.
Tak jak dla Polaków miejscem trudnych i niebezpiecznych wspinaczek są Tatry (choćby wyznaczona w 2003 roku na Mnichu sześciowyciągowa droga o nazwie Metallica i wycenie początkowej IX-, a obecnie IX/IX+), tak Yosemite Park jest tym samym dla Amerykanów (nie można zapomnieć o Górach skalistych znajdujących się w okolicy Utah).
Alex postanawia wykonać nieziemsko szalony pomysł - wspiąć się na El Capitana bez zabezpieczeń, we wspinaczkowym żargonie po prostu free solo. Grozi mu to przede wszystkim śmiercią, a jeśli tak się nie skończy to upadek może spowodować wszystkie możliwe obrażenia jakie jesteśmy sobie tylko w stanie wyobrazić. Czy przeżyje? Czy projekt upadnie? Czy będzie nowym prawdziwym, żyjącym superbohaterem?
***
Moja recenzja nie będzie zbyt długa, ponieważ mogłabym zawrzeć w niej cały film. Mimo wszystko lepiej zobaczyć go na własne oczy niż o nim przeczytać.Alex Honnold podejmuje szalony pomysł, który od wielu lat ciągle za nim chodził. Nie tylko w jego myślach, ale także w wielu wywiadach często padało pytanie czy zrobi free solo El Capitana.
Całe przedsięwzięcie gdy było bardzo medialne (wszędzie porozstawiane kamery, mimowolna presja otoczenia) Alex wycofał się. Jednak jakiś czas później ponownie podjął próbę wykonania zadania niemożliwego. Jimmy Cho jak i Tommy Caldwell czy Sani McDowell byli bardzo przestraszeni i nie byli pewni czy na pewno chcą oglądać próbę, jakby nie patrzeć zabójczo szalonego pomysłu. Cała infrastruktura, umiejscowienie kamer, sposoby nagrywania musiały być perfekcyjnie dograne, żeby Alex nie czuł żadnego dyskomfortu i mógł skupić się wyłącznie na jednym zadaniu.
Cała ekipa, a zwłaszcza kamerzyści zrobili na prawdę kawał niesamowitej, nieocenionej roboty. Ujęcia w filmie są tak przepiękne, że nawet podczas zwykłej wspinaczki z zabezpieczeniem, kiedy widzimy fragmenty dna doliny czujemy pot na rękach, przyśpieszone bicie serca i podziw pomieszany z niezrozumieniem. Każdy niewspinający się widz zada pytanie lub stwierdzi, że taki człowiek jest albo chory, albo zbyt szalony, żeby chodzić po ziemi.
Ogromna dawka adrenaliny jaką zapodaje nam film przerywana jest przez wstawki z życia Alexa. O tym jak żył jako mały chłopiec, o tym jak stawiał swoje pierwsze kroki w Yosemitach, czy o tym jak to było lub jak jest w jego życiu prywatnym czy miłosnym.
Podsumowując - film polecam każdemu. Nie opowiada on tylko o szaleńcu, ale też o chłopaku, który ma swoje marzenia, które chce spełniać, chce się rozwijać. To nie tylko film o ekstremalnym wspinaniu, to również obraz o łamaniu swoich własnych barier, przekraczaniu granic. Film dokumentalny, ale jednocześnie inspirujący do podążania własną życiową drogą. Jednocześnie uważam, że Oscar jak i inne nagrody film dostał w pełni zasłużenie. Dawno nie widziałam tak dobrego, śmiem nawet twierdzić, cudownego dokumentu.
Jak Wam podobało się Free solo? Czy uważacie Alexa za szaleńca czy może za niezwykłego człowieka? Dajcie znać w komentarzach!
Dream Wave
źródło grafiki: https://ssl-gfx.filmweb.pl/po/37/01/813701/7878551.3.jpg
filmweb, plakat nr 1
Bardzo dobra recenzja, oglądałem ten film i również gorąco polecam 😃
OdpowiedzUsuń