Tytuł: Wesoła rozwódka/Gay divorcee
Rok produkcji: 1934
Gatunek: Musical/Komedia romantyczna
Reżyseria: Mark Sandrich
Scenariusz: Robert Benchley, Kenneth S. Webb, Samuel Hoffenstein, George Marion Jr., Dorothy Yots, Edward Kaufman
Produkcja: USA
W rolach głównych: Fred Astaire, Ginger Rogers, Edward Everett Horton
Guy Holden (Fred Astaire) to Amerykański tancerz światowej sławy. Razem z przyjacielem o imieniu Egbert (Edward E. Horton) podróżują do Londynu. Przypływający ze Stanów mężczyźni mają przesiadkę w Paryżu. W porcie Egbert musi załatwić pilną sprawę i zostawia Guy'a samego. W tym samym czasie kilka metrów dalej celnicy chcą sprawdzić bagaż pewnej damy, żeby zobaczyć czy ma jakieś przedmioty do oclenia. Do damy dochodzi jej bliska krewna o imieniu Mimi. Hortense (Alice Brady), ciocia Mimi, zostawia ją samą przy bagażach, by ich przypilnowała dopóki nie wróci z celnikami. Dziewczyna gdy chce się ruszyć nie może zrobić nawet kroku. Wszystko przez przytrzaśniętą suknię. Mimi prosi bagażowych o pomoc, ale niestety żaden nie ma czasu. Zakłopotaną blondynkę widzi Guy. Już od pierwszej chwili tancerz jest pod wpływem uroku młodej Amerykanki. Nawiązuje z dziewczyną rozmowę, jednak Mimi nie jest zainteresowana pomocą Guy'a i prosi go, by poszedł do jej cioci powiedzieć, że przytrzasnęła jej sukienkę i nie może się ruszyć. Guy bierze sprawy w swoje ręce i szarpię rąbek sukienki. Niestety materiał się rwie i dziewczyna, a także tancerz są bardzo zakłopotani. Guy oddaje Mimi swój płaszcz i prosi o zwrot, gdy będzie już w Londynie. Po kilku dniach oczekiwania do Guy'a przychodzi przesyłka. Niestety nie ma w niej żadnego liściku czy tez karteczki z adresem. Amerykanin postanawia odszukać tajemniczą dziewczynę, której imienia nawet nie zna, w czasie gdy Egbert będzie zajmował się biurem ojca. W trakcie pobytu w kancelarii do Egberta przychodzi dawna koleżanka wraz ze swoją krewną. Kobiety proszą Egberta o pomoc w rozwodzie z mężem dziewczyny w której zakochany jest Guy. Prawnik knuje pewną intrygę, w której mimo szczerych chęci zamiast trzech bierze udział kilka osób.
***
Oglądnęłam ten film, ponieważ nic innego nie mogłam odtworzyć (poza "Panami w cylindrach"). Tak mnie nie lubiły przez pewien czas internetowe odtwarzacze. Na szczęście trafiłam na na prawdę świetny film.
Jak już wspominałam kiedyś, nie będę tutaj oceniać technicznej strony, z tego względu, że to film z lat 30. XX w. kiedy to kinematografia dopiero uczyła się chodzić, a nie tak jak teraz czy nawet w latach 70. można powiedzieć już dużo więcej na ten temat.
Wracając. Film jest typową komedią pomyłek. Jeden coś powiedział, drugi przekręcił, trzeci nie zapamiętał, czwarty źle usłyszał i wyszła figa z makiem. Pomimo tego, to na prawdę bardzo zabawny film. Mnie urzekł najbardziej jeden moment: "Dzień dobry! Mogę coś zaproponować? Czekolada, likier pomarańczowy, małżeństwo?" Typowy film z Fredem Astairem i Ginger Rogers, ale za to tak bardzo uroczy, że szkoda nie oglądnąć.
Jak można się domyślać w filmie zobaczymy dużo tańca i śpiewu. Po raz kolejny piosenka z filmu z Fredem Astairem została nominowana do Oscara i ponownie wygrała.
Jeden aktor dla wielu może wydawać się bardzo sztuczny. Mam tutaj na myśli Włocha, który pojawia się w połowie filmu. Jego rola może miała, może nie miała być sztuczna, trochę na taką wyszła, w każdym razie komizm, który aktor sam dodał do tej postaci jest po prostu urzekająca.Chociaż można by było pomyśleć, że on chyba jakiś głupi, a nie, po prostu skupiony na tym co robi i mało obchodzi go to co dzieję się wokół niego.
Postacie drugoplanowe też mają swoje pięć minut. Ciocia Hortense i Egbert byli kiedyś parą. Tak na prawdę nie pamiętam dlaczego wtedy się rozstali, ale w trakcie filmu dochodzi między nimi do romansu. Egbert jest nieco speszony w tej relacji, ponieważ Hortense jest kobietą dynamiczną i dominującą. Gdy Hortense ma przekazać na prawdę ważną wiadomość Egbertowi. Prawnik jest w Londynie, więc Hotrense jedzie do niego, jednak kompletnie zapomniała co miała mu przekazać w wiadomości i zamiast tego... bierze z nim ślub!
Komedia pomyłek, którą świetnie się ogląda, genialna synchronizowana choreografia i ogromna zabawa! Polecam Wam ten film na wieczór, który Was przygnębia, a macie ochotę oglądnąć coś zabawnego, na prawdę nie pożałujecie!
Jak Wy oceniacie "Wesołą rozwódkę"? Dajcie znać w komentarzach!
Dream Wave
źródło grafiki:http://www.filmweb.pl/film/Weso%C5%82a+rozw%C3%B3dka-1934-90849/posters, plakat nr 1.
0 komentarze:
Prześlij komentarz